Nie wiem, gdzie znalazłem ten tekst (chyba na jakimś forum dyskusyjnym), ale sądzę że warto go tu opublikować, aby pomóc obalaniu mitów w dyskusjach szkalujących przeszłość Kościoła Katolickiego. Jeśli przeczyta to autor tekstu będę wdzięczny za podanie źródła. Galileusz Ponieważ za chwilę zapewne pojawi się sprawa Galileusza, więc od razu przypomnę że ta z kolei „biedna ofiara Inkwizycji” mieszkała w trakcie procesu w luksusowej rezydencji koło sądu, który udostępniła mu sama Inkwizycja żeby nie musiał daleko jeździć. I jeden i drugi, zostali skazani nie tylko za abstrakcyjną herezję, tylko przede wszystkim za publiczne głoszenie niemożliwych do udowodnienia twierdzeń i stawianie ich jako obowiązujących teorii. Ci co dzisiaj piszą o przełomowej roli Galileusza i Kopernika powinni przeczytać brednie, które ci dwaj wyprodukowali – o sferach niebieskich, o złotych okręgach itd. Sama koncepcja heliocentryczna pochodziła jeszcze od Greków. Zaś Kościół przyjął teorię heliocentryczną wtedy, kiedy została ona udowodniona metodami naukowymi. Patrząc na skutki współczesnych eksperymentów społecznych i wdrażanych ad-hoc różnych „fajnych teorii” trudno się oprzeć wrażeniu że takie sito przesiewowe jak Inkwizycja działało z wielkim pożytkiem dla społeczeństwa. Tyle autor wypowiedzi o Galileuszu. Warto jednak też wiedzieć, że w ciągu tylko dwóch lat Rewolucji Francuskiej zginęło 6-krotnie więcej ludzi, niż w ciągu 300 Hiszpańskiej Inkwizycji. W imię ideałów nauki i postępu w imię „wolności, równości i braterstwa” głoszonych przez Francuską Rewolucję rżnięto w czambuł wszystkich, którzy ośmielali się nie zgadzać z jaśnie oświeconymi liberałami = antyreligijnymi fanatykami, których i dzisiaj przecież nie brakuje. O sprawie Galileusza pisze zresztą doskonale Vittorio Messori w książce „Czarne karty Kościoła„, wydanej przez KSJ, Katowice, 1998 do kupienia na ebay’u |
Dzień: 10 Maj 2007
demitologizacja męczeństwa w imię nauki – 1 …
Nie wiem, gdzie znalazłem ten tekst (chyba na jakimś forum dyskusyjnym), ale sądzę że warto go tu opublikować, aby pomóc obalaniu mitów w dyskusjach szkalujących przeszłość Kościoła Katolickiego. Jeśli przeczyta to autor tekstu będę wdzięczny za podanie źródła. Giordano Bruno W Wenecji przebywał (1592) na zaproszenie możnego szlachcica Giovanniego Mocenigo, który chciał, by ten nauczył go mnemotechniki oraz wprowadził go w tajniki ezoteryki i magii. Jednak po kilku tygodniach Mocenigo zorientował się, że Bruno go oszukał, mimo że z góry dostał do niego dużo pieniędzy. Kiedy Bruno zamierzał wyjechać do Frankfurtu, Mocenigo wraz z przyjaciółmi związali go i 23 maja 1592 zadenuncjowali trybunałowi inkwizycyjnemu. (…) Oskarżony o bluźnierstwa i szerzenie kłamstw Bruno został skazany na publiczne odwołanie i potępienie swoich heretyckich pism. Zgodził się na ten wyrok i odwołanie swoich teorii, co miało się odbyć w styczniu 1593 roku w Rzymie. Jednak po przewiezieniu tam Bruno zmienił zdanie, nie chcąc odwołać błędów zawartych w swoich pismach. Uwięziony trwał w uporze przez sześć kolejnych lat. (…) Wówczas Trybunał Inkwizycyjny uznał go za zatwardziałego heretyka i dał mu 40 dni na zastanowienie się i odwołanie głoszonej nauki. Zapadła także decyzja o poddaniu Bruna torturom. 15 lutego 1599 Bruno został wezwany przed Trybunał do wyrzeczenia się błędnych i bluźnierczych tez. Jeśliby się zgodził, czekałaby go uroczysta abiuracja publiczna oraz kara kanoniczna za porzucenie stanu duchownego. Bruno odrzucił tę sugestię sądu. Początkowo zgodził się na polubowne zakończenie sprawy – publiczne wyrzeczenie się swoich tez, ale jednocześnie złożył na ręce papieża Klemensa VIII obszerny memoriał uzasadniający twierdzenia, które miał publicznie odwołać. Pod koniec roku, podczas 22 spotkania Bruna z inkwizytorami sprawa się zamknęła. Dumny ze swoich poglądów Bruno nie chciał nic odwoływać. Został przekazany gubernatorowi Rzymu i skazany na spalenie na stosie (wyrok zatwierdził sam papież Klemens VIII). W ostatecznym akcie łaski pozostawiono mu osiem dni na odwołanie błędnych nauk i powrót do stanu duchownego w celu uniknięcia kary. Bruno z prawa łaski nie skorzystał. 17 lutego 1600 został publicznie spalony na stosie jako herezjarcha. Inkwizycja wykazała się więc wręcz anielską cierpliwością i dobrą wolą, dając mu kolejne terminy i starając się doprowadzić do ugody. Tyle autor wypowiedzi o Giordano Bruno. Warto jednak też wiedzieć, że w ciągu tylko dwóch lat Rewolucji Francuskiej zginęło 6-krotnie więcej ludzi, niż w ciągu 300 Hiszpańskiej Inkwizycji. W imię ideałów nauki i postępu w imię „wolności, równości i braterstwa” głoszonych przez Francuską Rewolucję rżnięto w czambuł wszystkich, którzy ośmielali się nie zgadzać z jaśnie oświeconymi liberałami = antyreligijnymi fanatykami, których i dzisiaj przecież nie brakuje. |