na łonie natury …

Do proboszcza przychodzi młody mężczyzna z prośbą o zaświadczenie, bo chce być ojcem chrzestnym. Proboszcz grzecznie wyjaśnia, że ojcem chrzestnym może być tylko wierzący i praktykujący katolik. Na co penitent zapewnia solennie, że on jest właśnie głęboko wierzący. „Ale ja pana nigdy nie widziałem w kościele, i jakoś nie rozumiem jak może pan być wierzącym bez regularnych praktyk religijnych.” – mówi proboszcz. Na co petent uśmiecha się konfidencjonalnie i mówi: „no wie ksiądz mnie się lepiej chwali Boga na łonie natury, w górach, nad rzeką, w lesie. Przecież Bóg jest wszędzie, w lesie też”. Proboszcz nie zbity z tropu mówi więc również z uśmiechem: „no tak, na pewno jest tam Pan Bóg, ale mnie tam nie ma i ja pana nie widzę praktykującego, więc może pan uda się po zaświadczenie do leśniczego. Może on zaświadczy o pana religijnych praktykach, ja niestety nie mogę.”

rachunki …

– ile mogę stracić wierząc w Boga jeśli Go nie ma?

70 …. 80 lat życia na ziemi, przeżyte w złudzeniu, które nie ma podstaw?

– ile mogę zyskać nie wierząc w Boga, Którego rzeczywiście nie ma?

70 może 80 lat w pozornej beztrosce, ale czy rzeczywiście w beztrosce???

– ile mogę zyskać wierząc w Boga, Który rzeczywiście istnieje?

WIECZNOŚĆ !!!

– ile mogę stracić nie wierząc w Boga, Który jednak istnieje?

WIECZNOŚĆ !!!!

rachunek dosyć prosty …

Jeśli bowiem wierzę w Boga, niebo i piekło, a rzeczywistości te nie istnieją to żyjąc uczciwie i zachowując przykazania „tracę” moje 70-80 lat ziemskiego życia i przechodzę w nicość wraz z tymi, którzy nie wierzyli i „użyli sobie życia”.

Jeśli jednak nie wierzę w Boga, niebo i piekło, a one jednak istnieją, to żyjąc egoistycznie i permisywistycznie, po 70-80 latach takiego niby beztroskiego życia tracę wieczność lub raczej skazuję się na wieczność bez Boga, w stanie całkowitej beznadziei i bezsensu. Inczej stan ten jest nazywany PIEKŁEM.

Oczywiście takie kalkulacje są fałszywe w tym sensie, że nie mogę wierzyć w Boga jedynie połowicznie, tzn. tylko i wyłącznie żeby sobie zagwarantować wieczność w razie gdyby On rzeczywiście był. Wtedy bowiem wytwarza się mentalność gracza, który chce wygrać jak najwięcej, inwestując jak najmniej. I wtedy dopiero życie moje staje się absurdem. Nie jestem wolny i nie żyję życiem dziecka bożego, ale hazardzisty, który próbuje uszczknąć z życia doczesnego jak najwięcej gdyby się jednak okazało, że Boga nie ma, ale jednocześnie nie stracić wieczności, gdyby się okazało, że On jednak jest.

Jeśli jednak wierzę uczciwie i żyje uczciwie, to tak naprawdę nie tracę nic, a zyskuję wieczność.

Jeśli jednak nie wierzę to tracę wszystko.

wypiski z chorego procesu

pod dyktando relatywizmu …

–               …wierność zasadom moralnym jest przedmiotem procesu sądowego w krajach wolnej i demokratycznej Europy, podobnie, jak wówczas, gdy te same narody znajdowały się pod dyktaturą komunistyczną związaną z blokiem sowieckim, co – w kontekście obchodów 20 rocznicy upadku Muru Berlińskiego – nie jest dobrym sygnałem …

–               … zdaniem Żelichowskiego, „sprawa Alicji Tysiąc nie jest sprawą polityczną i należy ją postrzegać z jednej strony przez pryzmat obowiązującego prawa, a z drugiej mając na względzie aspekt moralny”. W jego ocenie, czym innym jest przestrzeganie obowiązującego prawa, a czym innym jest moralność, która ludziom wierzącym nakazuje takie czy inne zachowanie. „Sąd orzekł zgodnie z istniejącym prawem w Polsce. Prawo musi być przestrzegane i sąd stanął na straży prawa, a nie tylko moralności” – podkreślił szef klubu PSL

–               … A JA BOJĘ SIĘ PRAWA BEZ MORALNOŚCI. To jest np. prawo Nazistów z czasów II Wojny Światowej. STRACH I PARANOJA !!! Coś się tym panom po …… ło …

–               … wychodząc z podanych przez sędzinę założeń, wszyscy więźniowie w Polsce powinni nie tylko domagać się natychmiastowego zwolnienia, ale i odszkodowań. Skoro można mówić jedynie ogólnie, że jakiś czyn jest przestępczy, ale nie można wskazać, że konkretny człowiek go popełnił, lub chciał popełnić, to nikogo w Polsce nie można prawomocnym wyrokiem za nic skazać, a próby oskarżenia kogokolwiek są próbą zniesławienia i naruszenia dóbr osobistych, za które osobie poszkodowanej zarzutem, należy się odszkodowanie. Należy wypuścić morderców, złodziei, gwałcicieli, pedofilów i wszystkich innych, gdyż takich ludzi po prostu nie ma. I wypłacić im odszkodowania, zanim sami je wysądzą w Strasburgu. Owszem są czyny przestępcze, Ole one są tak ogólnie przestępcze, a nie konkretnie. I jakim prawem policja zatrzymuje kogokolwiek na drodze? …

–               „Zgodnie z wyrokiem z 20 marca 2007 r. Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał, że Polska naruszyła art. 8 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności dotyczący poszanowania życia prywatnego i rodzinnego, i z tego powodu nakazał wypłacenie Alicji Tysiąc zadośćuczynienia”.

–               Trybunał ten wydał wyrok bezprawny, bo zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem Pani Tysiąc nie miała prawa do aborcji. Europejski Trybunał Praw Człowieka wydał więc wyrok gwałcący polskie prawodawstwo i ingerujący w prawo suwerennego państwa wbrew podpisanym umowom europejskim.

ERGO

” … teza zawarta w publikacjach „Gościa” jakoby Alicji Tysiąc przyznano odszkodowanie za to, że nie mogła zabić swojego dziecka, jest UPRAWNIONA”.

ERGO

Wyrok Sądu w Katowicach jest niesprawiedliwy, co więcej jest hańbą dla sądownictwa, tak jaki i wyrok Trybunału Praw Człowieka jest hańbą dla Europy.

–               A swoją drogą, to gdzie był Europejski Trybunał Praw Człowieka, kiedy gwałcono ludzkie prawa w Polsce chociażby w czasach Solidarności, czy za Jaruzelskiego ?

–               Te dwa procsy pokazują przerażającą prawdę o całkowitej degrengoladzie Europy. Europo jesteś w niebezpieczeństwie. Polityczna poprawność jest ważniejsza nie tylko od morlaności, ale nawet od niemoralnego prawa!

XXVI Niedziela w ciągu roku – B

Lb 11,25-29

A Pan zstąpił w obłoku i mówił z nim. Wziął z ducha, który był w nim, i przekazał go owym siedemdziesięciu starszym. A gdy spoczął na nich duch, wpadli w uniesienie prorockie. Nie powtórzyło się to jednak. Dwóch mężów pozostało w obozie. Jeden nazywał się Eldad, a drugi Medad. Na nich też zstąpił duch, bo należeli do wezwanych, tylko nie przyszli do namiotu. Wpadli więc w obozie w uniesienie prorockie. Przybiegł młodzieniec i doniósł Mojżeszowi: Eldad i Medad wpadli w obozie w uniesienie prorockie. Jozue, syn Nuna, który od młodości swojej był w służbie Mojżesza, zabrał głos i rzekł: Mojżeszu, panie mój, zabroń im! Ale Mojżesz odparł: Czyż zazdrosny jesteś o mnie? Oby tak cały lud Pana prorokował, oby mu dał Pan swego ducha!

Jk 5,1-6

A teraz wy, bogacze, zapłaczcie wśród narzekań na utrapienia, jakie was czekają. Bogactwo wasze zbutwiało, szaty wasze stały się żerem dla moli, złoto wasze i srebro zardzewiało, a rdza ich będzie świadectwem przeciw wam i toczyć będzie ciała wasze niby ogień. Zebraliście w dniach ostatecznych skarby. Oto woła zapłata robotników, żniwiarzy pól waszych, którą zatrzymaliście, a krzyk ich doszedł do uszu Pana Zastępów. Żyliście beztrosko na ziemi i wśród dostatków tuczyliście serca wasze w dniu rzezi. Potępiliście i zabili sprawiedliwego: nie stawia wam oporu.

Mk 9,38-46

Wtedy Jan rzekł do Niego: Nauczycielu, widzieliśmy kogoś, kto nie chodzi z nami, jak w Twoje imię wyrzucał złe duchy, i zabranialiśmy mu, bo nie chodził z nami. Lecz Jezus odrzekł: Nie zabraniajcie mu, bo nikt, kto czyni cuda w imię moje, nie będzie mógł zaraz źle mówić o Mnie. Kto bowiem nie jest przeciwko nam, ten jest z nami. Kto wam poda kubek wody do picia, dlatego że należycie do Chrystusa, zaprawdę, powiadam wam, nie utraci swojej nagrody. Kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą, temu byłoby lepiej uwiązać kamień młyński u szyi i wrzucić go w morze. Jeśli twoja ręka jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie ułomnym wejść do życia wiecznego, niż z dwiema rękami pójść do piekła w ogień nieugaszony. I jeśli twoja noga jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie, chromym wejść do życia, niż z dwiema nogami być wrzuconym do piekła. Jeśli twoje oko jest dla ciebie powodem grzechu, wyłup je; lepiej jest dla ciebie jednookim wejść do królestwa Bożego, niż z dwojgiem oczu być wrzuconym do piekła, gdzie robak ich nie umiera i ogień nie gaśnie.

Zazdrość i zgorszenie …

Postawa Jozuego, zazdrosnego o dar proroctwa powtarza się wśród Apostołów. Oni też są zazdrośni, że oto ktoś, kto nie chodził z nimi dokonuje niezwykłych rzeczy w imię Chrystusa. I Jozue był wybrańcem Boga, to on wprowadził Naród Wybrany do Ziemi Obiecanej, i Apostołowie też … specjalnie wybrani przez samego Chrystusa, a jednak …. a jednak nie są wolni od zazdrości …

Czyż i nam się to dzisiaj nie zdarza, że zazdrościmy? Nawet dobrych, pochodzących od Boga darów, że jesteśmy zawistni, że złym okiem patrzymy, bo ktoś otrzymał coś, czego według nas otrzymać nie powinien? To już nie faryzeusze, to Apostołowie Chrystusa są hipokrytami … A jakże często powtarza się to wśród nas? Zazdrość jest najbardziej bezinteresowną wadą i najmniej pożytku z niej mamy, a przecież tak często obecna jest w naszym bardzo „pobożnym” i „katolickim” życiu. Skąd się to bierze? Nie dalej jak w ubiegłą niedzielę mówił św. Jakub: „Gdzie bowiem zazdrość i żądza, tam też bezład i wszelki występek …” A tyle tego wśród nas, tyle zazdrości i żądz morderczych …. i modlitw nie wysłuchanych …

I drugi temat dzisiejszej Ewangelii, zgorszenie … dawane innym. Niestety i to jest obecne w naszym życiu … w moim życiu. Iluż ludzi zgorszyło się moim postępowaniem, moim zachowaniem, moimi żądzami, zazdrością, chciwością, moimi grzechami …? A gdybym tak miał dosłownie zastosować polecenie Chrystusa: „… jeśli twoja ręka jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją …” I nie zasłaniaj się tym, że inni jeszcze gorzej robią, nie usprawiedliwiaj się, że taka była konieczność i racja stanu, że tego wymagała sytuacja, że …. itd., itp. … Iluż z nas chodziło by bez rąk, bez nóg  i bez oczu?

Zgorszyłeś innych, stałeś się powodem grzechu, przez swój zły przykład, przez swoje niedbalstwo, przez brak cywilnej odwagi, przez zaniedbanie, przez lekceważenie … stałeś się powodem grzechu i nie masz nic na swoje usprawiedliwienie … Stałeś się powodem grzechu, bo nie chciało ci się, bo nie opłacało się, bo nie warto było. Stałeś się powodem grzechu, bo byłeś małoduszny i lękliwy, bo byłeś lekkomyślny i nieuważny. Stałeś się powodem grzechu, bo zaniedbałeś swoje obowiązki. Stałeś się powodem grzechu, bo nie starczyło ci odwagi, bo kierowały tobą twoje żądze i pragnienia …

I lepiej by było uwiązać kamień młyński u twojej szyi … bo zgorszyłeś innych, nawet niekoniecznie swoim grzechem, ale zaniedbaniem, lekceważeniem, tupetem, cwaniactwem, przebiegłością, chciwością, skąpstwem, fałszywą i faryzejską pobożnością, zazdrością, arogancją …

Nie osądzaj tak łatwo innych …

zobacz czy i ty sam nie jesteś powodem grzechu ….

nawet kiedy ci się wydaje, że jesteś pobożny i prawy …

******************************

26 Niedziela okresu zwykłego  B – 27 września, 2009

Wprowadzenie:         Eucharystia od początku miała dwojakie znaczenie z jednej strony jest to bezkrwawa Ofiara Chrystusa, ale z drugiej strony jest to wspólnota ludzi, którzy uznają Chrystusa za swojego Mistrza i Nauczyciela, to zgromadzenie tych, którzy wspólnie z Chrystusem składają Ojcu Przedwiecznemu Najdoskonalszą Ofiarę. Aby jednak w Niej uczestniczyć w pełni uznajmy nasze grzechy i słabości i prośmy Ojca o łaskę przebaczenia.

Homilia: Zazdrość jest efektem pychy i przekonania, że nam należy się to co inni posiadają według nas bezprawnie. Zazdrość religijna jest jak widać to na przykładzie dzisiejszych czytań (z Księgi Liczb i z Ewangelii wg. Św. Mateusza) największym nieporozumieniem i zanegowaniem całej naszej religijności. „Mojżeszu, panie mój, zabroń im prorokować!„, „Nauczycielu, widzieliśmy kogoś, kto nie chodzi z nami, jak w Twoje imię wyrzucał złe duchy, i zabranialiśmy mu, bo nie chodził z nami.” A Pan daje swoje dary według swojej, a nie naszej miary. Bóg udziela swoich łask według swojego, a nie naszego uznania.

Postawa Jozuego, zazdrosnego o dar proroctwa powtarza się wśród Apostołów. Oni też są zazdrośni, że oto ktoś, kto nie chodził z nimi dokonuje niezwykłych rzeczy w imię Chrystusa. I Jozue był wybrańcem Boga, to on wprowadził Naród Wybrany do Ziemi Obiecanej, i Apostołowie też … specjalnie wybrani przez samego Chrystusa, a jednak …. a jednak nie są wolni od zazdrości …

Czyż i nam się to dzisiaj nie zdarza, że zazdrościmy? Nawet dobrych, pochodzących od Boga darów, że jesteśmy zawistni, że złym okiem patrzymy, bo ktoś otrzymał coś, czego według nas otrzymać nie powinien? To już nie faryzeusze, to Apostołowie Chrystusa są hipokrytami … A jakże często powtarza się to wśród nas? Zazdrość jest najbardziej bezinteresowną wadą i najmniej pożytku z niej mamy, a przecież tak często obecna jest w naszym bardzo „pobożnym” i „katolickim” życiu. Skąd się to bierze? Nie dalej jak w ubiegłą niedzielę mówił św. Jakub: „Gdzie bowiem zazdrość i żądza, tam też bezład i wszelki występek …” A tyle tego wśród nas, tyle zazdrości i żądz morderczych …. i modlitw nie wysłuchanych …

I drugi temat dzisiejszej Ewangelii, zgorszenie … dawane innym. Niestety i to jest obecne w naszym życiu … w moim życiu. Iluż ludzi zgorszyło się moim postępowaniem, moim zachowaniem, moimi żądzami, zazdrością, chciwością, moimi grzechami …? A gdybym tak miał dosłownie zastosować polecenie Chrystusa: „… jeśli twoja ręka jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją …” I nie zasłaniaj się tym, że inni jeszcze gorzej robią, nie usprawiedliwiaj się, że taka była konieczność i racja stanu, że tego wymagała sytuacja, że …. itd., itp. … Iluż z nas chodziło by bez rąk, bez nóg  i bez oczu?

Zgorszyłeś innych, stałeś się powodem grzechu, przez swój zły przykład, przez swoje niedbalstwo, przez brak cywilnej odwagi, przez zaniedbanie, przez lekceważenie … stałeś się powodem grzechu i nie masz nic na swoje usprawiedliwienie … Stałeś się powodem grzechu, bo nie chciało ci się, bo nie opłacało się, bo nie warto było. Stałeś się powodem grzechu, bo byłeś małoduszny i lękliwy, bo byłeś lekkomyślny i nieuważny. Stałeś się powodem grzechu, bo zaniedbałeś swoje obowiązki. Stałeś się powodem grzechu, bo nie starczyło ci odwagi, bo kierowały tobą twoje żądze i pragnienia …

I lepiej by było uwiązać kamień młyński u twojej szyi … bo zgorszyłeś innych, nawet niekoniecznie swoim grzechem, ale zaniedbaniem, lekceważeniem, tupetem, cwaniactwem, przebiegłością, chciwością, skąpstwem, fałszywą i faryzejską pobożnością, zazdrością, arogancją …

Nie osądzaj tak łatwo innych … zobacz czy i ty sam nie jesteś powodem grzechu …. nawet kiedy ci się wydaje, że jesteś pobożny i prawy …

Modlitwa wiernych:

Wstęp: Do Boga Ojca, Który w swej szczodrobliwości sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych zanośmy nasze pokorne prośby za wszystkich potrzebujących, opuszczonych, zapomnianych i pogardzanych i za cały Kościół Boży.

  1. Ojcze Miłosierny udzielaj Kościołowi darów według swej szczodrobliwości i ukaż nam jak mamy się nimi dzielić z naszymi braćmi i siostrami, którzy są w potrzebie …

Ciebie prosimy, wysłuchaj nas Panie.

  1. Niech szafarze Sakramentów zawsze pamiętają o słowach Twojego Syna: „darmo otrzymaliście darmo dawajcie” i niech z hojnością rozdzielają Twoje łaski wśród potrzebujących …

Ciebie prosimy, wysłuchaj nas Panie.

  1. Naucz nas Panie, jak mamy przykładem naszego dobrego życia budować innych i pociągać ich do Ciebie …

Ciebie prosimy, wysłuchaj nas Panie.

  1. Niech w naszych wspólnotach religijnych panuje duch wzajemnego zrozumienia i właściwej postawy wobec nich, godnej człowieka i ucznia Chrystusowego, pełnej szacunku i miłości …

Ciebie prosimy, wysłuchaj nas Panie.

  1. Tym, których wezwałeś już do swojego Królestwa udziel obfitości darów: pokoju, radości i miłości, aby rozpoznali w Tobie Miłosiernego i szczodrobliwego Ojca …

Ciebie prosimy, wysłuchaj nas Panie.

Zakończenie: Ty, Który z miłości do człowieka nie oszczędziłeś nawet swojego Syna, ale Go za nas wydałeś na śmierć krzyżową, udzielaj nam wszystkim Twoich łask, abyśmy mogli dojść do Twojego Królestwa, gdzie żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.

Przed rozesłaniem: „Idźcie Ofiara spełniona”, to zaproszenie do kontynuacji w naszym życiu codziennym tego co sami przeżyliśmy i czego doświadczyliśmy w czasie tej Mszy świętej. Niech inni będą pociągnięci do Chrystusa przykładem naszego życia ugruntowanego w Uczcie Miłości.