Dlaczego ofiary składane za książkę przeznaczam na wsparcie dla szkoły Dada Maisha Chekechea w miejscowości Morogoro w Centralnej Tanzanii?
Otóż w latach 1996 do 2006 pracowałem właśnie w Morogoro. Byłem tam wtedy wykładowcą filozofii i (przez kilka lat) Dziekanem Wydziału Filozoficznego Salwatoriańskim Seminarium/ Instytucie Filozoficzno-Teologicznym, w którym kształcili się przyszli księża zakonni z kilkunastu zgromadzeń zakonnych działających w Tanzanii. Sekretarzem w Wydziale Filozoficznym był wtedy bardzo sympatyczny młody Tanzańczyk, pan Cresence Sembuli.
W 2006 roku skończyła się moja afrykańska „przygoda” i zostałem przeniesiony do pracy w Kanadzie, gdzie w latach (2007-2013) pracowałem w diecezji Edmonton (prowincja Alberta), gdzie również uczyłem filozofii w seminarium diecezji Edmonton i byłem proboszczem. Najpierw przez pięć lat w niewielkim miasteczku Rocky Mountain House, leżącym niedaleko Gór Skalistych. W miasteczku był główny, parafialny kościół Świętego Mateusza i dwie kaplice w oddalonych o 50 km wioskach. W jednej z nich, w Evergreen w maju 2008 roku odbyła się pierwsza Komunia Święta. Jako że do Kanady pojechałem jeszcze z moją afrykańską, długą brodą, dzieci z Evergreen zaproponowały, że obetną mi tę brodę w czasie pierwszo-komunijnego przyjęcia. Każdy kto chciał nożyczkami uciąć kawałek mojej brody miał włożyć do wystawionej skarbonki jakiś datek. Operacja się udała i jak widać na załączonych zdjęciach broda zniknęła.
Ale w skarbonce – jak później przeliczono- znajdowało się prawie 11 tysięcy dolarów kanadyjskich. Dzieci i rodzice zaproponowali, że zebrane w ten sposób pieniądze chcą przesłać na jakiś dobry cel do Afryki. Miałem wtedy kontakt ( i do dzisiaj mam) ze wspomnianym panem Sembuli. Napisałem do niego i zapytałem czy mógłby „zagospodarować” zebrane w ten sposób pieniądze? Odpowiedzi otrzymałem wiadomość, że właśnie w Morogoro grupa ludzi próbuję wybudować szkołę dla sierot i półsierot z okolicznych wiosek. Przesłaliśmy te pieniądze do Morogoro, co przyczyniło się do efektywnego ukończenia budowy szkoły.
W 2011 roku z grupą Kanadyjczyków (min. rodziców pierwszo-komunijnych dzieci mieliśmy okazję odwiedzić szkołę, Dada Maisha Chekechea i zobaczyć jak zostały wykorzystane składki dzieci z Kanady. Jak widać – na załączonych zdjęciach – wykorzystane zostały dobrze. Od tego czasu pomagam szkole i dzieciom tam się uczącym, tak jak tylko mogę.
Dlatego ofiary składane za książkę (Wasze pieniądza) przeznaczam na pomoc dla tych dzieci.
Książkę można zamówić na stronie:
DZIĘKUJĘ …
2 myśli na temat “dlaczego ?”