stracić swoje życie …

„Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa.
Bo cóż za korzyść ma człowiek, jeśli cały świat zyska, a siebie zatraci lub szkodę poniesie?” (Łk 9:24-25)

Co znaczy stracić, zmarnować swoje życie dla Chrystusa?

„Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową; i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy. Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien. Kto chce znaleźć swe życie, straci je. a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je.” (Mt 10:34-39)

Nie zrobiłeś kariery, nie osiągnąłeś niczego, straciłeś, zmarnowałeś swoje życie. Ktoś patrząc z boku, obiektywnie mówi, że mogłeś tyle osiągnąć, a ty sknociłeś wszystko, nie wykorzystałeś danej ci szansy. Zmarnowałeś, straciłeś swoje życie, ale nie straciłeś Chrystusa …. Mimo grzechów i potknięć w twoim życiu, miomo katastrof i upadków On jest tam nadal obecny, a ty ustawicznie do Niego wracasz, podnosisz się i walczysz o Niego …

Biorąc po ludzku, straciłeś, zmarnowałeś swoje życie, nic ci się nie udało, nic nie spektakularnego zrobiłeś …

A mimo to pod koniec życia możesz liczyć na to, że usłyszysz Jego słowa: „Nie będę liczył twoich grzechów i upadków, ale twoją walkę. Nie będę liczył ile razy zaryłeś nosem w błoto grzechu, ale ile razy powstałeś i ile razy się podniosłeś. Nie będę liczył twoich zdrad i słabości, ale twoją miłość (nawet bardzo niedoskonałą) i upór w powstawaniu, bo ja przyszedłem do chorych i do tych, którzy się źle mają”

dwa wilki …

Pewnego wieczoru stary Apacz powiedział swojemu wnukowi o walce, która toczy się w każym z nas.

Mój synu – rzekł- w kadym z nas toczy sie nieustanna walka pomiędzy dwoma wilkami.

Jeden z nich to Zło – to jest gniew, wściekłość, zazdrość, żal, rozgoryczenie, arogancja, użalanie się na dsobą, oskarżanie i poniżanie innych, pycha, poczucie wyższości, kłamsto, nieczystość, pożądliwość.

Drugi – to Duch i to jest radoś, pokój, miłość, nadzieja, szczerość, uczciwość, pokora, łagodność, współczucie, hojność, prawda, pokora i wiara.”

Wnuk pomyśłał nad tym kilka minut i zapytał dziadka: „a który z wilków zwycięża?”

Stary Apacz odpowiedział po prostu: „Ten, którego karmisz”.

prawa człowieka obowiązują bezwzględnie …

piękne i mądre słowa Papieża Benedykta do członków Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy

„Przy różnych okazjach zwracałem uwagę na niebezpieczeństwa związane z relatywizmem w dziedzinie wartości, praw i obowiązków – powiedział Papież. – Gdyby nie miały one racjonalnego fundamentu, wspólnego wszystkim ludom, i opierały się wyłącznie na poszczególnych kulturach, decyzjach ustawodawczych czy decyzjach sądowych, to jakże mogłyby stanowić trwałą podstawę dla takich ponadnarodowych instytucji, jak Rada Europy, i dla waszych zadań pełnionych w tej prestiżowej instytucji? Jak by można prowadzić owocny dialog między kulturami bez wspólnych wartości, praw i stałych, powszechnych zasad, tak samo rozumianych przez wszystkie państwa członkowskie Rady Europy? Te wartości, prawa i obowiązki mają korzenie w naturalnej godności każdej osoby, która jest dostępna ludzkiemu rozumowi. Wiara chrześcijańska nie stanowi przeszkody, ale sprzyja temu dążeniu i zachęca do szukania nadprzyrodzonej podstawy dla tej godności. Jestem przekonany, że te zasady wiernie zachowywane, zwłaszcza gdy chodzi o życie ludzkie od poczęcia do naturalnej śmierci, małżeństwo oparte na wyłącznym nierozerwalnym związku między jednym mężczyzną a jedną kobietą oraz wolność religii i edukacji to konieczne warunki, jeśli mamy właściwie odpowiedzieć na decydujące, pilne wyzwania, jakie historia stawia przed każdym z was”.

za: www.wiara.pl

zobacz także: wszelkie prawo stanowione domaga się absolutnej i ostatecznej obiektywizacji

wielki ucisk

31 PAŹDZIERNIK 2007 autor: christoforos

Zastanawiam się czasami czy ten Wielki Ucisk o którym mówił Pan Jezus ( mówiąc czasach ostatecznych) to musi to być ucisk fizyczny jakieś krwawe prześladowania mordy, czy klęski żywiołowe itp. a może to być po prostu taki czas ogromnego ucisku duchowego, praktycznego materializmu, pogoni za pieniądzem, totalnego zapatrzenia w sprawy doczesne, praktycznego ateizmu i materializmu oraz rozpasania moralnego spotęgowanego do tego stopnia, że nawet ludziom głęboko wierzącym będzie niesamowicie trudno w tym świecie i w takim środowisku zachować wiarę . Wtedy kiedy sprawy wiary i Boga będą mało kogo obchodzić. Ja w każdym razie dostrzegam takie symptomy w tym świecie, w którym obecnie przebywam, u ludzi wśród których jestem. I nic nie dadzą frazesy o katolickiej Polsce i o tym jak to dzielnie opieramy się sekularyzacji …